W tym roku spotkania rodzinne przyprawiły nas o zawrót głowy.
Dawno tylu bliskich nie widzieliśmy w tak krótkim czasie,
nie mówiąc o poszerzeniu kulinarnych horyzontów i kilku oczek w pasku.
Korzystając z okazji, że wszyscy siedzą za stołem, a ulice są puste,
zdecydowałam się wsiąść za kółko. Hura zero rannych!
Niech moc też będzie z Wami i kurczakami!
0 komentarze:
Prześlij komentarz