Portret


She, kredka akwarelowa na brystolu


Kiedyś nieskończony rysunek schowałam do teczki. 
Dziś cudem jakimś znajduję go oprawionego 
na ścianie mojej mamy.
Zrobiłam więc zdjęcie i zamieszczam tu, 
może komuś też wpadnie w oko. 

4 komentarze:

  1. Wooow! nie widziałam tego portretu. Lubie Twój styl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, bo wylądował jak to się mówi w szufladzie :)

      Usuń
  2. Niesamowicie subtelny,prawdziwy delikates :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń